wielka brytania

Różnice kulturowe mają wpływ na pracę opiekunki

Rozważając pracę w Anglii jako opiekunka osób starszych musimy mieć świadomość, że choć oba kraje są w Europie, Wielka Brytania i Polska różnią się znacznie pod względem kulturowym. Warto dowiedzieć się więcej na temat Wielkiej Brytanii jeszcze przed wyjazdem. Poniżej prezentujemy zestawienie najbardziej charakterystycznych różnic kulturowych pomiędzy typowym Polakiem a typowym Brytyjczykiem. Często nasze rozważania ograniczają się do samej Anglii, bo to właśnie tam najczęściej jeżdżą nasze opiekunki.

Anglicy są bardziej optymistycznie nastawieni do świata niż Polacy

Gdy Polak spotyka po raz pierwszy Anglika, na pierwszy plan często wysuwa mu się pozytywne nastawienie do życia jakie prezentuje Anglik. Ponieważ Polacy z natury są bardziej pesymistyczni, a przynajmniej – realistyczni, czasem angielski optymizm bywa uciążliwy i nie zawsze zrozumiany.

U Polaków, krytycyzm wychodzi na pierwszy plan oceny wydarzeń, natomiast dla Brytyjczyków ważne jest to, co się udało zrobić, co jest pozytywne w danej sytuacji/rzeczy itp.

Uproszczając sprawy bardzo (ale to bardzo) można powiedzieć, że Polacy widzą szklankę do połowy pustą, a Brytyjczycy – do połowy pełną. Jest to oczywiście bardzo ogólne stwierdzenie, pokazujące jednak obrazowo różnice w postrzeganiu rzeczywistości przez obie narodowości.

spacer anglia

Ocenianie i krytykowanie innych

Anglicy mają kulturę dawania opinii, czyli tzw. feedback’u, zarówno pozytywnego jak i negatywnego, choć ten drugi bywa zawoalowany.

Polacy nie są zbyt skłonni do wydawania opinii (negatywnych czy pozytywnych), bo:

  • Po pierwsze: skoro coś działa, to po co w ogóle o tym mówić? Można zatem powiedzieć, że Polacy nie są skłonni do dawania pochwał (na ogół).
  • Po drugie: jeśli ktoś coś powinien poprawić, może lepiej mu tego nie mówić, bo może poczuć się urażony.

Kultura, savoir-vivre i (przesadna?) grzeczność

Anglicy są z natury bardzo kulturalni, przynajmniej jeśli chodzi o konwenanse. Wszyscy za wszystko bardzo dziękują, a słowo „przepraszam” jest przez nich nagminnie używane, nawet w sytuacjach, gdy teoretycznie nie ma za co przepraszać.

I tak na przykład, gdy zderzą się w przejściu dwie osoby, przepraszają obie, nawet jeśli to ewidentnie jedna zawiniła.

Przeprasza też osoba, której ktoś stanął na drodze. Dopiero wówczas osoba, która jest tą przysłowiową „kłodą” również przeprasza i schodzi z drogi. Bez „przepraszam” nie byłoby co liczć na to, że ten ktoś kto zawadza się w ogóle ruszy. Wygląda to dosłownie jak oczekiwanie na przeproszenie.

miasto angielskie

Are you alright?

W Polsce gdy pytamy kogoś „jak się masz?” albo „czy wszystko ok?” to naprawdę chcemy dowiedzieć się jak się czuje pytana osoba. W Wielkiej Brytanii pytanie „Are you alright?” nie zawsze (praktycznie nigdy) nie ma na celu zbadanie samopoczucia osoby zapytanej. Jest to zwykłe „cześć”, pozdrowienie, nawet jeśli już danego dnia się witaliśmy. Czyli na pytanie „are you alright? Powinno się odpowiedzieć tym samym, „you alright” albo „alright”. Bardzo często obserwuje się w Wielkiej Brytanii takie wymiany uprzejmości:

A: „Alright?”

B: „Alright!”

Co oznacza ni mniej, ni więcej, jak tylko wymianę: „cześć-cześć” pomiędzy dwoma osobami, które się spotkały.

 „Tykają” czy nie „tykają”?

W Anglii mówienie do siebie po imieniu jest dosyć popularne, szybciej przechodzi się na „ty”, co najłatwiej zaobserwować w środowiskach biznesowych. Oczywiście w Polsce mówienie do współpracowników na „ty” również staje się bardziej popularne, przede wszystkim ze względu na duży wpływ napływającej kultury korporacyjnej, w której z założenia mówi się do siebie po imieniu.

dokumenty rekrutacyjne

Jednak są pewne sytuacje, w których Polak mniej chętnie jest skłonny powiedzieć do kogoś po imieniu niż Anglik. Takie sytuacje to np. zwracanie się do osoby w podeszłym wieku – nawet jeśli jest ona naszym współpracownikiem i bardzo dobrze ją znamy, będziemy mieć duże opory w zwróceniu się do niej inaczej niż „Pan” lub „Pani”. Anglik takich problemów by nie miał. Mówienie na „ty” do osoby, którą już poznaliśmy, jest dla niego zupełnie naturalne.

Rezerwa emocjonalna i dystans

Brytyjczycy wydają się być bardziej otwarci niż Polacy, przynajmniej przy pierwszym poznaniu. Natomiast ta otwartość jest o tyle pozorna, że Anglicy mówią dużo o rzeczach bardzo powierzchownych, jakby mówiąc o rzeczach błahych, zostawiali jednak dla siebie tą część, która jest prywatna.

Polacy natomiast potrzebują więcej czasu, aby się otworzyć, ale gdy już to zrobią, bywają bardziej szczerzy i otwarci niż Anglicy.

Brytyjczycy są uważani za naród, który nie komunikuje aktywnie swoich emocji. Okazywanie prawdziwych emocji i uczuć jest dla nich równoznaczne z okazywaniem słabości. A okazywanie słabości to de facto utrata twarzy, wizerunku. Grunt, by nie być niepotrzebnie „wylewnym”. A płacz w obecności innych ludzi jest w ogóle niewskazany!

emocje u Anglików

Dlatego przeciętny Brytyjczyk będzie ukrywał swoje prawdziwe emocje pod płaszczem grzecznych i stosownych sformułowań, co oczywiście wcale nie oznacza, że Brytyjczycy emocji nie mają. Mają, ale ukrywają je, ponieważ społeczeństwo tego wymaga i wymaga tego społeczna gra, w którą wszyscy grają. Jest to rodzaj rywalizacji, w której wygrywa ten, który będzie najbardziej emocjonalnie zdystansowany.

Kuchnia brytyjska

Różnice kulturowe to również przyzwyczajenia kulinarne. Jak powszechnie wiadomo, polska kuchnia uważana jest za kuchnię tradycyjną, natomiast kuchnia brytyjska przez niektórych uznawana jest za brak kuchni, swoista anty-kuchnia, a jej dania za nie-dania. Jednak przyjeżdżając do Wielkiej Brytanii, należy uszanować nawyki żywieniowe Brytyjczyków.

Wykonując pracę w Anglii jako opiekunka osób starszych, niejednokrotnie będzie trzeba przygotowywać potrawy dla podopiecznego, zgodne z jego gustem kulinarnym i smakiem. I choć niektóre potrawy czy zwyczaje mogą wydać się Polakom dość dziwne, np. nagminne używanie octu (np. do frytek czy chipsów), jedzenie bardzo tłustego, angielskiego śniadania (w tym: kaszanki na śniadanie), jedzenie kanapek na obiad, dosyć „gąbkowaty” i niesmaczny chleb, itp., o tyle kuchnia brytyjska ma wbrew pozorom wiele do zaoferowania. Warto otworzyć się na nowe smaki i postarać się spróbować potraw brytyjskich.

angielskie śniadanie

Poczucie bycia nie w Europie

Nawet jeszcze zanim Brexit stał się tak realny, Brytyjczycy mieli tendencję do rozróżniania Wielka Brytania – Europa, mimo że przecież geograficznie Wielka Brytania leży (wciąż) w Europie! To może mieć jakiś związek z poczuciem dumy z bycia mimo wszystko innymi ludźmi niż reszta Europejczyków.

Dwa krany i inne brytyjskie „dziwnostki”

Anglicy wzięli sobie za punkt honoru, by różnić się od innych nacji. Któż nie słyszał o tym, że w Wielkiej Brytanii są 2 krany – osobno z ciepłą i zimną wodą? Podobno jest to zaszłość historyczna, która kiedyś miała jakieś względy praktyczne.

A nawet jeśli jest jeden, jakimś dziwnym trafem woda ciepła nie miesza się z zimną, na skutek czego po jednej stronie strumienia jest zimna, a po drugiej – ciepła woda.

Tego typu „inności” aż mnożą się w Wielkiej Brytanii. Najbardziej znane to:

  • Dwa krany
  • Dywan (wykładzina) w łazience – czyli jakby nie było, w bardzo wilgotnym środowisku (wyrośnięcie grzyba z kapeluszem wysoce prawdopodobne!)
  • Pralka w kuchni (choć to już nie dziwi dziś tak bardzo jak kiedyś)
  • Ruch lewostronny
  • Mleko w herbacie
  • „x” na końcu SMSów:

A: Hi, will you be there? x

B: 6 pm?

A: Yes.

B: Sure, I’ll join you.

A: Great! See you then! x

„x” na końcu SMSów oznacza ni mniej ni więcej buziaczka. Taki zwyczaj jest przyjęty w wielu krajach, ale w Wielkiej Brytanii jest on bardzo rozpowszechniony.

  • Darmowa woda w pubach i darmowe toalety publiczne (bardzo miły zwyczaj).

szklanka wody

Picie alkoholu w Wielkiej Brytanii

Jeśli według stereotypu, typowy Polak pije dużo alkoholu, to w Wielkiej Brytanii również „nie wylewa się za kołnierz”. Wielogodzinne spotkania w pubach, okraszone niekończącymi się kolejkami piwa (pint) czy mocniejszych trunków są bardzo popularne, szczególnie w piątkowy wieczór. Kobiety w Wielkiej Brytanii, zwłaszcza te bardzo młode, piją bardzo dużo alkoholu i w niczym w tej kwestii nie ustępują mężczyznom. Nie można zatem powiedzieć, że Brytyjczycy to abstynenci. Co to, to nie.

Skoro jest „lato” to mogę chodzić w japonkach!

Dla przeciętnego Brytyjczyka temperatura nie ma większego znaczenia. Z racji wyspiarskiego położenia deszcz czy wiatr im nie straszny. Jeśli przykładowo trwa kalendarzowe lato, dlaczego nie ubrać japonek czy krótkich rękawków, nawet jeśli wieje czy leje? Tenisówki to standard, nawet gdy zima czy plucha.

angielskia rodzina

Specyficzne poczucie humoru to duma narodowa

„Brytyjskie” poczucie humoru to  niemalże cecha narodowa, znak rozpoznawczy. Żarty brytyjskie bywają dziwne, z pogranicza i niekiedy nieśmieszne. Oczywiście bywają i śmieszne, wielu świetnych komików pochodzi z Wielkiej Brytanii. Jednak nie zawsze jest się z czego śmiać. W tym miejscu warto zamieścić uwagę: gdy Anglik opowiada jakiś żart, oczekuje reakcji w postaci śmiechu!

Różnice kulturowe w komunikacji miejskiej

Po pierwsze, w trosce o klientów przystanki w Anglii są rozlokowane bardzo blisko siebie, średnio co około 200m. Co za tym idzie, wszystkie przystanki są „na żądanie”, bo nie ma sensu by autobus tak często się zatrzymywał, jeśli nie ma takiej potrzeby. Trzeba o tym pamiętać i stojąc na przystanku należy zawsze „machnąć” (a w autobusie zawsze nacisnąć przycisk), w przeciwnym przypadku autobus nie zatrzyma się.

Brytyjskie autobusy są często piętrowe (double-decker) i posiadają tylko jedno wejście – od strony kierowcy. Ma to związek z faktem, że kierowca jest jednocześnie kasjerem i kontrolerem biletowym – nie ma zatem możliwości podróży bez biletu, ponieważ wchodząc albo pokazujemy kierowcy bilet, albo go u niego kupujemy. Bez biletu – nie jedziesz.

angielski autobus

Niepisaną zasadą jest również fakt, że w autobusach piętrowych na górze zwykle siadają młodzi i zdrowi, a na dole – starsi i schorowani.

Tak poza tym, podróżowanie komunikacją miejską jest dosyć podobne w Polsce – np. podobnie jak u nas, jeśli podróżujemy dużo i konkretną linią, warto zaopatrzyć się w bilet okresowy na daną linię – najlepiej zapytać o to kierowcy.

Robienie zakupów w Anglii

Zakupy spożywcze niewiele różnią się od zakupów robionych w Polsce. I tak jak u nas, zawsze taniej będzie jeśli na zakupy udamy się do hipermarketu, niż jeśli kupimy to samo w małym sklepiku. Najbardziej znane brytyjskie markety to: Aldi, Tesco, Asda, Lidl, Sainsbury’s, Iceland, Coop. Popularne drogerie/apteki to Boots i Superdrug.

Bardzo popularne w Wielkiej Brytanii są tzw. „funciaki” czyli Poundland, Poundstretcher czy Poundworld. W tych sklepach każda sztuka towaru kosztuje dokładnie 1 funt (Poundland) lub trochę więcej (w pozostałych dwóch). Asortyment jest bardzo różny i możemy tam znaleźć produkt z wielu różnych dziedzin, spożywka, chemia, ubrania, elektronika i wiele wiele innych.

W Wielkiej Brytanii prężnie działają również polskie sklepy, ale bywa że ceny są w nich dosyć wysokie. Bywa także, że w niektórych hipermarketach znajdziemy półki z polskimi produktami – warto porównywać ceny.

robienie zakupów w Anglii

Warto wspomnieć o programach lojalnościowych, które oferują niektóre sklepy, np. Tesco. Przy okazji zakupów skanujemy swoją kartę lojalnościową i dzięki temu zbieramy punkty, które gdy jest ich więcej, można zamienić potem na bon zakupowy.

Praca w Anglii opiekunka osób starszych – jakie zachowania Anglików mogą zdziwić opiekunkę?

Powyżej wymieniliśmy typowe cechy Brytyjczyków, które mogą dziwić lub śmieszyć. Dlatego opiekunki nie powinny dziwić:

  • Japonki noszone w zimny deszczowy dzień
  • Herbata z mlekiem
  • Nadmierna uprzejmość i przesadny optymizm
  • Chłód emocjonalny
  • Pytanie „Are you alright?” bez wyraźnego zainteresowania stanem pytanego
  • Dwa osobne krany w łazience z zimną i ciepłą wodą
  • Konieczność machania na każdym przystanku (inaczej autobus się nie zatrzyma, w Anglii wszystkie przystanki są „na żądanie”
  • Brak kontrolerów w autobusach
  • Dziwne nawyki żywieniowe, jak jedzenie: frytek z octem, chipsów o smaku koktajlu krewetkowego (prawn cocktail), ociekające tłuszczem śniadania, konfitury o smaku gorzkiej pomarańczy, „gąbkowaty” chleb,
  • I wiele wiele innych.

bagaż vintage

Opiekunka powinna podchodzić do wszystkich ewentualnych różnic z cierpliwością i mieć na uwadze, że to ona przyjeżdża do innego kraju, dlatego powinna się dostosować, a przynajmniej respektować zastaną tam kulturę. Powinna mieć zawsze na uwadze dobro swojego podopiecznego.

Jakie zachowania Polki mogą zdziwić Anglika i czego unikać?

Nie powinniśmy na pewno zasypywać ich opowieściami dotyczącego naszego złego samopoczucia, bólu itp. Brytyjczycy, jak już wcześniej wspomnieliśmy, charakteryzują się chłodem emocjonalnym, zatem okazywanie emocji to dla nich tchórzostwo i są do takich postaw negatywnie nastawieni. Tak więc, na pytanie „jak się masz” powinno się odpowiedzieć tym samym pytaniem.

To, co zdecydowanie może zdziwić Anglika to polskie narzekanie na wszystko, bo jak już wspomnieliśmy, Anglicy (Brytyjczycy) głęboko chowają w środku swoje bolączki i emocje. Tak więc raczej nie wypada w Anglii na pytanie „Are you alright?” odpowiadać, „Mam się bardzo źle, głowa mnie boli, kot mi choruje, deszcz pada, na nic nie mam siły i jeszcze”. Po prostu nie wypada, bo oni po prostu tego nie chcą usłyszeć.

Powinniśmy również z pewnością unikać nadmiernego spożycia alkoholu, co wydaje się oczywiste szczególnie w środowisku pracy, jednak nie dla wszystkich jest oczywiste. Należy także pamiętać, że choć Brytyjczycy nie są abstynentami, niechętnie akceptują nadużywanie alkoholu – jeśli sami go nadużywają, będą udawać że tak nie jest, natomiast można być pewnym że u innych, natychmiast takie zjawisko zauważą.

Jadąc do pracy w Anglii jako opiekunka możemy się spodziewać lekkiego szoku kulturowego, szczególnie jeśli nigdy nie byliśmy na Wyspach Brytyjskich. W każdym przypadku zachowujmy szacunek dla miejscowych zwyczajów, a przede wszystkim  – dla naszego podopiecznego.